Żywy monitor zbudowany z genetycznie zmodyfikowanych drożdży. Brzmi jak science-fiction? Nic z tych rzeczy. Pomysł budowy urządzenia powstał w głowie 23-letniego Polaka, absolwenta prestiżowej uczelni Massachusetts Institute of Technology. Projekt Jerzego Szabłowskiego zajął 3. miejsce na międzynarodowym konkursie biologii syntetycznej w Bostonie.
To ogromne wyróżnienie, biorąc pod uwagę to, że projekt jest dopiero we wstępnej fazie badań. Realizacją tego – wydawałoby się – szalonego pomysłu zajął się zespół młodych naukowców z Uniwersytetu w Walencji, którego Jerzy jest członkiem. Jednak sam pomysł jest wyłącznie dziełem Polaka. Skąd w ogóle myśli o wyświetlaniu obrazu za pomocą
drożdży? Dla Jurka wydaje się to dość oczywiste:
„Nasz projekt to jeden z pierwszych przykładów połączenia elektroniki i biologii. Polega on na stworzeniu ekranu komputerowego z komórek drożdży zmodyfikowanych genetycznie poprzez dodanie do nich świecącego białka – aekworyny – naturalnie znajdowanego w meduzach. Stymulacja komórki za pomocą impulsu elektrycznego powoduje napływ wapnia do jej wnętrza i niebieski rozbłysk aekworyny. Metoda ta pozwala na wyświetlenie dowolnego obrazu na powierzchni kultury drożdży w ciągu bardzo małego ułamka sekundy z pomocą dowolnego komputera i elektrod” – tłumaczy zawiłości swojej koncepcji.
Oczywiście, nie można dziś jeszcze tak po prostu zagrać w grę, podłączając komputer do takiego ekranu, ale nie wykluczone, że będzie to możliwe w dość bliskiej przyszłości. Jak zapewnia Jerzy:
„Projekt będzie rozwijany przez profesorów związanych z zespołem z Valencii. Ich zamiarem jest zrobienie lepszego ekranu o większej jasności i rozdzielczości. Można to uzyskać poprzez proces mutacji aekworyny, kanałów wapnia i poprzez używanie większej gęstości elektrod do stymulacji komórek. Teoretycznym limitem wielkości piksela jest oczywiście jedna komórka, o wielkości około 20 mikrometrow. Oznaczałoby to, że ekran 14-calowego notebooka mógłby mieć rozdzielczość 14400×9000 pikseli”.
Jednak stworzenie „żywego” monitora to nie wszystkie możliwości wykorzystania komórek drożdży. Jerzy zwraca także uwagę na inne: „Oczywiście te badania są w bardzo wczesnej fazie rozwoju , ale są również bardzo obiecujące. Wykonaliśmy jeden z pierwszych przykładów połączenia elektroniki z biologią, a w przyszłości chcielibyśmy również stworzyć biologiczny odpowiednik matrycy do aparatów cyfrowych. Jednak moim zdaniem najważniejsze jest to, że elektroniczna kontrola fizjologii komórek ma ogromne szanse zrewolucjonizować medycynę.