Latarka, która w dzień ma postać niewielkiego, płaskiego prostokąta, wisi sobie np. przypięta klamerką do sznura gdzieś między bluzką a koszulą i ładuje się energią słońca; a kiedy zapada zmrok roluje się ją jak miękki wafel – powstała w ten sposób rurka świeci blaskiem energooszczędnych LEDów.
Tak. To kolejny pomysł, jak wykorzystać giętkie panele solarne. Rolowaną latarkę wymyślił Koreańczyk Yu Young Kim. Nazwał ją Light Roll. Giętki panel solarny ma kilka milimetrów grubości, kształt prostokąta i diody LED na jednym z brzegów. Czterogodzinne ładowanie baterii energią słońca pozwala na sześć godzin świecenia.
Light Roll ma być tanim rozwiązaniem na zaopatrzenie wielu milionów ludzi, którzy z przyczyn technicznych, czyli braku dostępu do sieci energetycznej, w ciemności spędzają każdy wieczór i noc.
Ciekawy pomysł z tą rolowaną latarką. Panel jest lekki, nie zajmuje dużo miejsca i można go zawsze mieć przy sobie. Gdyby pomysł Koreańczyka zamienił się w produkt masowy, można by doprowadzić do drastycznego obniżenia poboru mocy w przedsiębiorstwach energetycznych. Bo kto by chciał uzależniać się od ciężkich latarek na baterie, jeśli miałby pod ręką darmowe źródło światła?