Zdarzało się, że uszkodziłem lub spaliłem nie jedno RaspberryPi, jednak to jak tym razem za przeproszeniem je „szlak” trafił to miałem pierwszy raz. Poszedł dym z układu zasilania oraz odskoczyła czapka z procka.
Jeśli macie jakiś fajne uszkodzenia Maliny podeślijcie.
Ciesz się, że dziura nie została.