Za dwa lata zostanie wyniesiony na orbitę okołoziemską i rozpocznie polowanie na asteroidy. Satelita NEOSSat potrafi namierzyć i śledzić zagrażające naszej planecie asteroidy i komety, tudzież ten cały kosmiczny śmietnik, który przez lata nagromadził się w pobliżu. A pewnego dnia może ocalić Ziemię.
Ważący niespełna 65 kilogramów NEOSSat (Near Earth Object Surveillance Satellite) będzie ważnym elementem systemu ostrzegania przed obiektami kosmicznymi, mogącymi zderzyć się z naszą planetą. Satelita wielkości walizki posiada mały teleskop o średnicy ok. 15 centymetrów, którym może obserwować okolice słońca niemożliwe do obserwacji z ziemi. Mimo tak niepozornego teleskopu ma przewagę nad większymi teleskopami na ziemi dzięki temu że będzie krążył ok. 700 km nad ziemią, co pozwoli mu obserwować obszary kosmosu, których nie można zobaczyć z ziemi. Mini-satelita będzie mógł prawdopodobnie działać przez ok. 5 lat, zużywając przy tym nie więcej energii niż 60 W żarówka.
NEOSSat ma być istotnym elementem programu NASA, odnalezienia do 2020 roku 90% z ponad 95 tysięcy skał, asteroidów i innych kosmicznych śmieci mierzących przynajmniej 140 metrów średnicy, które jak uważają naukowcy, mają duże szanse zderzyć się z ziemią.
Katastrofa tunguska, wydarzenie sprzed równo 100 lat, jak zakłada jedna z hipotez, została najprawdopodobniej spowodowana uderzeniem meteorytu o średnicy ok. 60 metrów. Skutek zderzenia z jednym z tych prawie 100 tysięcy mógłby być znacznie bardziej tragiczny.
[Źródło i fot.: NEOSSat za Engadget]